Jesteśmy...(ponownie)
Jestem, a to już przecież wiele,
Zyjąc od wiosny ku jesieni
Swięcę powszedniość i niedzielę
I głosy twoich kroków w sieni.
Układam myśli czasem płoche
Szukając sensu gdzie go nie ma,
I stwarzam światy w twej osobie,
Swiaty bez granic dla istnienia.
Jesteś, a to już dla mnie wszystko,
Kreślisz ramieniem horyzonty
Zmieniając chlodną rzeczywistość
W ciepło domowych czterech kątów.
Z chwil składasz życia kalendarze
Które darujesz mi za bezcen,
Jesteś chorobą i lekarzem,
Lekarstwem na dni szare jesteś...
Komentarze (10)
Poprzez mroki zwątpienia, wrzask pijanej tłuszczy,
blichtr kawiarń, czad ulic, ból rozczarowań, jesteś
dla mnie wszystkim. Śliczny wiersz o bezwarunkowym
zawierzeniu (brak zaufania stwarza w miłości piekło)
zharmonizowany całościowo melodią i klimatem. Kojarzy
mi się z babim latem i posenkami Edyty Gepert. Stał
się bardziej czytelny po wprowadzeniu polskiej pisowni
liter, zakreślił szersze horyzonty dzięki wprowadzeniu
nowych słów.
"Jesteś chorobą i lekarzem,
Lekarstwem na dni szare jesteś..."cyt.-w zyciu kazdego
z nas bywaja lepsze i gorsze dni,jesli mamy obok
siebie takiego prawdziwego "lekarza",ktory sie o nas
troszczy ,mozemy mowic o prawdziwym szczesciu-sliczny
,spokojny,cieply wiersz.
wiersz napisany po mistrzowsku ze znawstwem życia i
miłości - gratuluję
Każdy z nas układa swój kalendarz i jest dla siebie
kowalem losu, lekarstwem na dni szare i ciepłą
przystanią dla kochanych osób.
bardzo mi się podoba klimat twojego wiersza, napisany
tak zwyczajnie a przecież w swej prostocie bardzo
piękny...jestem...jesteś...
Dobrze, że udało ci się ten wiersz odtworzyć; jest
tego wart. Byłaby szkoda; wydaje mi się jednak, że
wczoraj brzmiał trochę inaczej. Jednak nie potrafię
powiedzieć czy lepiej- obiydwa (wczorajsze i
dzisiejsze) odczucia (po przeczytaniu)sa jak
najlepsze. A ja jeszcze nie zacząłem odtwarzać mojego-
dzis dałem inny, swieży jak jesienna nowalijka.
Przychylam się do komentarza Barbary Ponikarczyk,
wiersz podobal mi się gratuluję pomysłu.
"Jesteś, a to już dla mnie wszystko, kreślisz
ramieniem horyzonty",cyt aut.Tak niewiele do
prawdziwego szczęścia nam potrzeba,aby razem
być.Spokojnie,ciepłym piórem napisany
wiersz.Dziewięciozgłoskowiec.
Z przyjemnością przeczytałam Twój wiersz.Ma w sobie
wiele ciepła ale najbardziej podoba mi się ten
fragment: Z chwil składasz życia kalendarze,które
darujesz mi za bezcen...
Bez wyszukanych metafor, słowem powszednim a z tak
olbrzymim ciepłem opisana bliskość, szczęście i
miłość.