Jeszcze
Spojrzenie twe jak lodu kryształ
odbijający światło gwiazd
Spojrzenie do którego przyzwyczaić się nie
można
Twarz kamienną maską pokrywa się
gdy nasze cienie skrzyżowane stoją
I tak nie zwrócisz uwagi
na oczy cichymi łzami pełne
Pozwalam byś uleciała
na motylich skrzydłach przede mną
W przestworza niebiańskie
gdzie nigdy nie zdołam cię dogonić
Tak już było
Rana na sercu otwarta kolejny raz
Jeszcze ten jeden raz… teraz to bez
różnicy
W ciszy znajdujemy jeszcze
coś co nas słabą nicią łączy
Być może powrócą słowa
których dla nas zabrakło Wieki temu
Te małe i nic nie znaczące, nasze
Twój głos w pamięci cichnący
pod szarą barwą tęczy
Jeszcze ten jeden raz….
---Pisane nocą---
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.