Jeszcze troszkę... jeszcze...
Gdy zauważyłam że myślę o tobie
czułam się bardzo zakłopotana
i szczerze tego niecierpiałam
ponieważ okazywanie uczuć przepełnia mnie
strachem
Nawet jeśli zapanuję nad myślami, cóż mogę
poradzić na serce
gdy się spotykamy, nie daję ci tego
zozumieć
aby zachować pozory codzienności gdy
przyjdzie mi z tobą rozmawiać
Tak pełne opanowania zachowanie sprawia mi
ból
chcę przestać cię okłamywać... więc
Jeszcze troszkę... jeszcze troszkę...
chcę znaleźć się troszkę bliżej twojego
serca
jeszcze troszkę... jeszcze troszkę...
aby ta chwila trwała dalej
Proszę, Boże, dodaj mi odwagi!
Gdy jestem sama z moimi przygnębiającymi
myślami
martwię się o to co o mnie myślisz
żałuję kroku który uczyniłam by dać ci
zrozumieć moje intencje
Nie jestem sobą, dusi mnie to uczucie
smutku
prędzej ucieknę niż komuś zaufam...
jednak
Jeszcze troszkę... jeszcze troszkę...
jeśli uda mi się być u twego boku
jeszcze troszkę... jeszcze troszkę...
Noc kończy się3 z nadejściem poranka
Obetrzyj łzy z chwil samotności
Na nocne niebo wschodzi lśniący księżyc
nie jestem silniejsza ani pewniejsza
siebie
ale chcę byś widział jak się uśmiecham.
Zobacz!
Jeszcze troszkę... jeszcze troszkę...
jeśli uda mi się być u twego boku
jeszcze troszkę... jeszcze troszkę...
Noc kończy się z nadejściem poranka
Jeszcze troszkę... jeszcze troszkę...
chcę znaleźć się bliżej twojego serca
jeszcze troszkę... jeszcze troszkę...
aby ta chwila trwała dalej
Proszę, Boże, dodaj mi odwagi!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.