Jezioro pełne wódki.*
Z cyklu: anomalia polskie
Barcholiński akwen słynniejszy niż
„Kana”,**
Chłopy i szczupaki... pijane od rana...
Anomalia polskie czy następne cuda?
Każdy wnioski ciągnie skąd w jeziorze
wóda?
"Fakt" ściągnął eksperta, ten
alkoholomierzem,
Zbadał, odczyt zrobił, aż odrzekł: nie
wierzę;
By trzydzieści procent wódy w wodzie
było...,
Bada drugi, trzeci, nic się nie
zmieniło!
Że wieść pantoflowa najszybciej się niesie,
Nie tylko miejscowi. Z Rąbczyna kolesie,
Uzbrojeni w bańki, dzbany oraz flachy...
Szturmują Barcholin. Nie odpuszczą
Lachy!
I Wódkę Jeziorną puszczą przez aparat,
Spir., że palce lizać, lepszy niż
"Ararat"
Miejscowe kobiety modły przy figurze
Błagające wznoszą aż ku samej
„górze”.
Co będzie, gdy z chłopów staną się pijaki?
Przy jeziorze będą, zamiast iść w
buraki...
Opróżnią je do dna i zostanie dziura,
Zmieni się krajobraz, zaniknie natura!
Blady strach padł na wieś oraz na
plebana...
Gdy co dzień ferajna będzie chodzić
schlana!
Gorzelnia z Rąbczyna pewnie
zbankrutuje...
I w niedzielę pleban z tacy nie skasuje...
Bo na zdrowy rozum. W Galilejskiej Kanie,
Jezus stworzył z wody... na jedno podanie.
Tu całe jezioro, wesele lat kilka-
Potrwa w Barcholinie...Więc ciekawa
chwilka...
Wielkopolskę czeka, może nawet Polskę...,
Chyba, że ułani ściągną nad tę wioskę
Obstawią kordonem, lecz gdzie poić konie?
Chyba, że alkohol atmosfera wchłonie...
*Jezioro Barcholińskie (Wielkopolska)
***Kana Galilejska z Pisma Świętego...
Napisano na podst. „Faktu” z
dn. 2006-05-31
P S Ciekawe czy gorzelnia wylała tyle wódy? Czy „Fakt” nalał tyle wody...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.