juz nie wiem
dlaczego nie ma odpowiedzi?
kolejna sobota przemija znów
brak miejsca na łzy na słowa na cud,
przemija co było
na nowe szans brak,
kolejny raz w życiu sparzyłam sie tak.
Czy moje zycie to gra jest ironii ,
czy mysli spętanych ,znak serca na
dłoni?
Czy dając zabieram co daję ?
Czy będąc odchodzę czy zostaję?Czy wierzyć
mam sobie , czy faktom ,zdarzeniom?
Dlaczego ulegam tak łatwo cierpieniom?
Czy starczy mi sił i determinacji by toczyć
pod górę ten głaz frustracji ? Jak Syzyf
wierzacy w sens swego działania,
tak ja pcham pod górę swe żale ,
zmagania o idee, których w głowie tysiąc a
spełnienia niewiele,
to mogę przysiądz!
Bo za każdym razem gdy zabłyśnie nadzieja
zaraz rodzą się chwile zwątpienia.
I wiesz juz nie wiem co robic mam dalej,
dawać się porzucać?
Nie angażować w nic wcale?
Nie czuc niczego?
Nie dawać nic w zamian czy na przekór
wszystkim podejmować działania ?
I cierpieć , tak jak do tej pory,
przez zadawane rany?
Tak jak nocne zmory,targajace sercem i
raniące duszę ?!
Czy ja jak ten Syzyf egzystować muszę?
nie mamy żadnych wyborów, mamy tylko swoją mapę życia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.