Już nigdy nie przychodź
siedziałam w fotelu
szklaneczkę wina
podałeś mi do rąk
upoiłeś ukochałeś
na obiad podając
spaghetti z włoskim serem i sosem
w polewie czekoladowej
z promieniami słońca
zjadłeś oblizałeś
nienasycone wargi
a na koniec wychodząc
"Już nigdy nie przychodź"
powiedziałeś...
autor
Freedom
Dodano: 2006-12-05 15:16:15
Ten wiersz przeczytano 468 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.