Już się nie modlę
Noc spokojną
i śmierć szczęśliwą
tymi słowami
żegnałam dzień Panie
przy twoim łóżku mamo
już nie wiem
o co prosić mam
coś mnie zasupłało
dnia mało
nocy mało
już się nie modlę
trwam.
Noc spokojną
i śmierć szczęśliwą
tymi słowami
żegnałam dzień Panie
przy twoim łóżku mamo
już nie wiem
o co prosić mam
coś mnie zasupłało
dnia mało
nocy mało
już się nie modlę
trwam.
Komentarze (9)
Krysiu, wiara prawdziwa to...uczynki. To trwanie jest
właśnie najtrudniejsze, ale, jest wartością samą w
sobie, czystą miłością, bo miłosierdziem. Mądry,
życiowy wiersz.
oczekiwanie na śmierć...
Bo nie wiadomo o co się modlić. Czy o spokojną śmierć,
czy kolejny dzień w cierpieniu. Wiem, co przeżywasz,
bo kiedyś zadawałam sobie pytanie komu trudniej - czy
mojej umierającej Mamie, czy mnie - liczącej każdy
Jej oddech. I właśnie wtedy nauczyłam się cieszyć z
rzeczy małych: kilku minut snu, godziny bez bólu,
odrobiny przełkniętej zupy...
Bardzo smutny, jak życie wiersz.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bóg wysłuchuje też nasze niewysłowione westchnienia.
Myślę, że każdego dnia masz ich wiele.Tylko pomyśl
wtedy o Bogu, a On będzie wiedział jak Cię wesprzeć.
Sił Ci życzę.
A wiersz poruszający...Pozdrawiam :)
Bardzo smutny wiersz, chwyta za serce... Każdy kiedyś
przeżywa takie chwile, to nieuniknione, chociaż trudno
się z tym pogodzić... Pozdrawiam.
Każda mantra pomaga, bo wówczas skupiona na sobie jest
uwaga. Gdzie jednak prawdziwe (np. śmierć) są kłopoty,
tam mantra (modlitwa) ma niewiele do roboty.
Smutek przemawia jest ci bardzo źle,różne myśli chodza
po głowie. Zapal wiarę zapałką
zaufanie, niech nie parzy on jeden wie jak trudno
czasem sie pogodzić jestem ztobą .
Mimo sytuacji jaka jest, pomódl się za swoją Mamę.
Naprawdę warto!
Pozdrawiam+++