Kadr
Niemożliwa niepamięć, gdy trzymam tę
szklankę
z szafirowym nadrukiem (symbolem zodiaku
-
to bliźnięta) szkło grube, jest także znak
czasu,
uruchomił on film, więc przez napój
popatrzę:
Podarunek targałeś akurat na sesję,
(choć pokaźny i ciężki – dwanaście w
komplecie)
powracałeś do kraju, gdzie bieda i
przecież
przewidują niebawem radziecką agresję.
Solidarność walczącą z rządowych bzdur
stekiem,
jak powietrze z metanem, jest łatwo
zapalić,
od Wybrzeża do Śląska wybucha strajkami.
"Pomożecie?" nie działa - odpływa wraz z
Gierkiem.
Przed pustymi sklepami taśmowe kolejki,
wystawiony jest ocet, z kartkami po
resztę,
po wędlinę, po cukier, alkohol, za
mięsem.
Bezkartkowe niekiedy rzucają serdelki
i w ogonku się cieszą. Częstuje ktoś
czystą,
gdy Polacy-sportowcy śrubują wyniki.
Kozakiewicz, Jaskuła, Wielicki i Cichy,
zaś literat nasz, Miłosz, zostaje
noblistą.
Na siatkówce obrazek – promienny ze
szczęścia
mandarynki przynosisz, trafiłeś je w
sklepie.
Wykupiłeś od razu i mogłeś najlepiej
obdarować kochanych w tamtego sylwestra.
Tak swobodnie kołują przeszłości
latawce,
niespodzianie w szkle kruchym przetrwały
wspomnienia,
uśmiechnięty w nich człowiek, choć dawno go
nie ma.
Zatrzymało się serce. Lecz czuję je w
szklance.
Komentarze (12)
Młodzi jej nie pamiętają. To dla nich już odległa
historia. Bardzo dziękuję i pozdrawiam
Opis rzeczywistości...
Lubię ten wiersz - dziękuję serdecznie za odwiedziny i
pozdrawiam świątecznie
Dobry wiersz...
To były trudne, kartkowe czasy - dziękuję wszystkim
gościom za powrót myślą do pustych sklepów i kolejek.
Z przyjemnością przeczytałam.
Ja kryształy wygrywałam na turniejach - stoją do dziś
jako cenna pamiątka i relikt tamtych czasów, bo
obecnie takich nagród już nie ma.
Za czasów Gierka byłem dzieciakiem, ale pamiętam!
Wtedy nawet my byliśmy w to wszystko zaangażowani -
dosłownie.
Ciekawe - jak czytam ten Twój wiersz-relację z tamtych
czasów, przechodzą mnie ciarki (takie jednak
pozytywne) - byłem tam też.
A mama zbierała kryształy:)
Zdobywanie na kartki było nawet trudne ale ocena
czasów jest subiektywna - zależy co kto przeżył, w
jakim był wieku i za co odpowiedzialny - teraz też
niektórzy mają duże problemy i przeklina obecne czasy
walczyłem z komuną
choć głodu nie znałem
co złe a co dobre
ja z mlekiem wyssałem
bo partia to wróg był
a także bezpieka
i wyzysk człowieka
był też przez człowieka
a dzisiaj nie powiem
że jest tu okropnie
bo przecież z wyzyskiem
jest całkiem odwrotnie:)))
pozdrawiam pięknie:)))
Znów tamte obrazy mam przed oczami. Dziękuję i również
pozdrawiam bardzo serdecznie.
Och ta nasza Solidarność!
Nie będę się nad nią rozwodzić, powiem tylko, że nie
powiem nigdy - Komuno wróć!, bo pamiętam doskonale,
czas pustych półek w sklepach i żywność na kartki.
Pozdrawiam cię Zofio bardzo serdecznie.