Kajdany
...
Czekam na śmierć, w celi ...
popełniłem przestępstwo zabiłem
okrutnie zamordowana miłość się dzieli
zapomniałem, serce zgubiłem
uwolnili kajdany,
wyrwawszy moje dłonie,
wolny jestem jak ranny ptaszek,
tylko dotknąć cię nie mogę,
małe okno dzieli mnie,
gdzieś słychać bawiące się dzieci,
zbyt mroczne to wszytko jest,
deszcz spadnie, umyje śmieci.
nad wzgórzem przy drzewie,
rzucam cień obok słów,
tylko on pozostał ze mną,
wszystkie dusze martwe już.
pragnienia, słowa, ludzie gór
....
czasem proszę o śmierć tego z chmur
to już ostatnie ze słów.
Komentarze (2)
:( Smutny wierszyk kotus :(
w wierszu sporo sprzeczności, dzięki nim jest
dynamiczny i oryginalny