Kaktus
Kiedyś pozowałam mu do szkicu
bezczynne siedzenie wyzwala
we mnie agresję
nakrzyczałam na Niego
Nie odezwał się
wiem
było mu przykro
Milczenie i brak
jakiejkolwiek reakcji
doprowadzały mnie
do szału
Cisnęłam doniczką z
Jego ulubionym kaktusem
kaktus był mały
i pękaty nazywał się
Napoleon
On tylko skulił się
i powiedział:
„Szkoda, że nie umiem
Cię nienawidzieć ”.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.