Kal Ho Naa Ho ....
posłużyłam się tytułem filmu...
Kazałeś płakać -
płakałam.
Kazałeś milczeć -
milczałam.
Gdy moje serce
łkało,
dusza milczała.
Kazałeś odejść,
odeszłam.
Kazałeś wrócić.
wróciłam.
Dość rozkazów
miało serce.
Ale co dla miłości
zrobić miało?
A teraz rozkazujesz mi biec.
Biec, ale nie za Tobą.
Twierdząc, że to głupie zauroczenie,
kazałeś mi biec
szukając rozumu.
Ale gdy kocha się sercem,
czyż istotne myśli? (...)
Ja nie biegnę. Szukam Cię, od nowa.
Lecz którą drogą iść,
gdy śladów twych nie widzę?
Którą ścieżką biec,
jeśli jutro nigdy nie nadejdzie?
, bo dla mnie jutro, bez Ciebie,
to koniec świata.
Za bezczelną miłością biec,
by znów przeżyć rozczarowanie.
Czy warto?
Komentarze (5)
bezczelna miłość - naprawdę niezwykłe określenie,
dzięki niemu cały wiersz sporo zyskuje (choć, bez
niego też nie byłby zły ^_^ ) - - - - > wielki + ^_^
przepiękny wiersz.......tak ,miłość bywa bezczelna
,ale także wymagająca i okrutna.życie nie jest całkiem
sprawiedliwe...mam nadzieję ,że znowu będziesz wesoła
i uśmiechnieta:))pozdrawiam emmi+
wiesz...Czasem kogos kochac znaczy...polwolic mu
odejsc.Tka smutna rzczywistosc.Ładny wiersz pozdrawiam
i zapraszam na lukrowane ciasteczka do siebie, moze
poprawia Ci humor;)
ojj watro...piękny wiersz
"Lecz którą drogą iść,
gdy śladów twych nie widzę?"- no własnie... co robić,
błądzić dalejj? zapominać? żyć jak roslina? żadna z
tych rzeczy nie jest dobra, ale coś wybrac trzeba;/
miłość bywa bezczelna- masz rację.