KARMA
Moja miłość równie jest głęboka jak morze, równie jak ono bez końca. Im więcej Ci jej udzielam, tym więcej czuję jej w sercu. — William Shakespeare
Miłość świętem bezustannym
doświadczając jej głębi
marzenia opuszczają sny
coraz bardziej swobodne
dziko szczęśliwe odważne.
Ciesz się szałem rozcałowania
co przeradza się w opętanie
budzące z beznadziei świat
jak szczęśliwy ślepiec na kolanach
podziękujesz za nie.
Kiedy dwoje cudem dobranych
kosmicznym są dopełnieniem
to nawet po wiekach
i w każdym wcieleniu
będąc karmą
upomną się o siebie.
A Walentynki, to tylko miła komercja.
Komentarze (9)
Pięknie napisane,pozdrawiam i podziwiam.
Miłosc jest jak góry Skaliste czy głębiny
Bajkału...łączy zespala jeśli szczera i
prawdziwa.......staje się karma...pozdrawiam...
Masz rację - miłość potrafi nakarmić serce, duszę i
ciało.
Podpisuję się pod dedykacją dolną :).. M.
...praedziwa miłość...do końca świata i jeszcze
dłużej...
Pieknymi slowami opisalas milosc. Z przyjemnoscia
przeczytalam. Moja polowka w szpitalu, tego typu
wiersze wzruszaja az do lez.
Śliczny wiersz, jesteśmy dla siebie karmą, która nas
trzyma przy zyciu, nawet
w innym wcieleniu gdy będziemy.
Ładnie powiedziane. Pozdfawiam.
przenikanie i dwie połówki Wiersz przedstawia
konkluzję,że każdy ma w jednym tylko człowieku
przeznaczenie Pięknie poprowadzona myśl:)
Piekny wiersz i zawrta w nim gleboka tresc
Pozdrawiam:)