Karma
Pająk wziął muchę na śniadanie.
Już siedział na niej,
w kokon ubierał,
gdy mucha rzekła:
Proszę nie teraz.
Czekaj
pajączku, odpuść kobiecie.
Nie będę jadła, jestem na diecie.
Pająk na to odrzekł spokojnie:
Niedobrze
mówić z pełnymi ustami.
Źle wychowany
- gada i łyka.
Mucha zamilkła.
Pająk w skupieniu zaczął spożywać.
W końcu mucha, ledwo żywa,
szepnęła sił ostatkiem:
Strasznie tu smacznie.
Komentarze (80)
ironicznie o łańcuchu pokarmowym :)
Nie lubię much na śniadanie, ale ta jakaś taka
grzeczna w tej grotesce. Nie natrętna, budzi
współczucie.
Pozdrawiam
Ha ha ha fajny i smacznie się czyta
Powitać Dorotka, fajny wierszyk przed śniadaniem,
pozdrawiam :))
Nie ma co zazdrościć tej musze...choć to dobry kąsek
dla pająka...wolałaby pewnie polatać...groteskowo i z
obyczajnie...pozdrawiam serdecznie