Karta zegarowa
niepewne kroki w tunelu
wahadło czasu odmierza sekundy
wiatr zrywa guziki
w pustej poczekalni muzeum
portier
układa eksponaty
erupcja serca
martwa natura w fotelu
klucz z pluskiem wody
zeschła róża tęsknoty
iskra z kominka
spada ze świstem gadająca głowa na
przystanek na prostej ze szlabanem
i cisza...
śpiew ptaków zamilkł
piękne te same krajobrazy
niebo czerwienią mgły przytulone
do klatki przestrzeni
światło spokoju płynie
cienie przesuwają się niedokładne
kto oni?...
to żywi
2008.07.02 HALUSIA
Komentarze (2)
Wiersz refleksyjny,,,troche rozkojarzony ale
ciekawy...
spóźnione, acz szczere imieninowe... A wiersz? Niesie
wiele skojarzeń, nieco mi forma nie... ale stop, to
moje subiektywne- więc pewnie błędne odczucie. Czyli-
jest dobrze. Co najmniej dobrze.