karuzelą wróciłeś (popr.)
podobno stara miłość nie rdzewieje... nawet ta pierwsza, młodzieńcza - coś w tym jest :)
ja miałam lat szesnaście, ty niewiele
więcej
karuzela, melodie lata nastrojowe -
hit limahla z głośników, wirowało szczęście
-
ulotność uwiązanych do łańcuchów siodeł
the neverending story - takie było
motto
włosy w cukrowej wacie, usta
przesłodzone
i ustrzelona sercem, dla mnie, róża
złota
z której się kruszec sypał barwiąc linie
dłoni
a potem przyszła jesień, zgłuszyła
szelestem
piosenki o kochaniu, liście zasypały
drogi, którymi zwykle biegliśmy po
„jestem”
szeptem wypowiedziane - bez słów -
źrenicami
i rozbiegły się nasze tory kolejowe -
pożądanie pospiesznym w siną dal ruszyło
a przez okno otwarte - dwa ostatnie słowa
-
na skrzydłach zakurzonych uleciała
miłość
dziś, zupełnie przypadkiem, w tłumie cię
spotkałam
przez sekundę głos zadrżał - i trochę się
dziwię
że nasz wzrok zgodnie pobiegł, gdzie
cukrowa wata
i limahla w tle słyszę…to ty,
niemożliwe!
http://www.youtube.com/watch?v=MccmHwA-c4U dziękuję komnen :)
Komentarze (21)
pierwsza miłość potrafi przesłonić dzisiejsze uczucia
i często szukamy jej obrazu, depcząc, to co nam życie
niesie ... ładny, nostalgiczny wiersz :)
Czytając, czułam dreszcze, widząc swoją młodość.
Piękny wiersz ze wspaniałymi metaforami.
Oj tak...wszystko wraca gdy staniesz twarza w twarz z
pierwsza miloscia ale... nie probowalabym strzepac
kurzu z tych skrzydel, na ktorych odleciala milosc.
Przywolujacy wspomnienia wiersz:)
pięknie oddany klimat kolorowego jarmarku i
skojarzenie lekkosci z gorącą milością.
To wszystko jest bardzo możliwe, często powracamy do
pierwszej milości, ona pozostała w naszych
wspomnieniach na zawsze. Wiersz napisany wspaniale,
podobaja mi się środki wyrazu, ma swoisty klimat.
Gratuluję.
W tłumie spotkałam go przypadkiem, coś w serce ukłuło
i wspomnienie wróciło - pierwszej niepowtarzalnej
miłości. Ona nie rdzewieje.