KASZTAN
Kasztan zielony na drzewie
Nie dotykaj
Uważaj
Bo ukłuje miły Ciebie
Nie wiem sama czy przestroga
Dobra ta
Czy ostrzegać warto Cię
Bo przeciesz
Może dobrze by to było
Może by to Ciebie miły wreszcie zbudziło
Chodzisz taki zaspany
Nie widzisz mnie
Kiedy przechodzę obok Ciebie
Kasztan ten zielony na drzewie
Wreszcie dojrzeje
I spadnie
Spadnie na ziemię
Będzie leżał
Ty przechodząc spróbujesz podnieść go
Może wtedy Cię ukłuje
I ockniesz się
Oj jak to dobrze
Dobrze bo wreszcie zbudzi Cię
Komentarze (3)
Niejednemu facetowi potrzebny jest taki kasztan, może
by w końcu "zauważył "swoją kobietę.
bardzo fajny...aż chciałoby się niejednemu dać takiego
kasztanka w dłoń :-)
Bardzo fajny wiersz :) pozdrwiam.