Kat

Buduje dla Ciebie zamek....nie pałacyk w którym chce patrzeć jak emanujesz swoja fascynująca dobrocią ....lecz Ty patrzysz wciąż do tylu.... mój potworny ból,ból serca i duszy panuje nad moim ciałem i pojawia się krew na posadzce pałacyku ....cierpię plącze.....nie wyje....spoglądając bezcelowo w okno ...... pojawia się delikatna nuta żalu która znika po chwili...dlaczego?.....bo ma miłość do ciebie jest nieskończona....cierpiąc siedzę w komnacie smutku i pomału z biegiem czasu.... piękny i kolorowy pałacyk zmienia się w loch.....zimny i ciemny....siedząc dłużej w takiej izolacji czuje.....czuje jak mój umysł doprowadza mnie do obłędu.....czuje się jak własny kat który tylko czeka na odpowiedni moment by zadać cios.....nie szukam pomocy, nie szukam wsparcia ....choć próby takie były...bezskuteczne....pragnę tylko ciebie....moje drugie ego sprawia,że wracam do lochu celowo czuje że to moje miejsce że muszę odsiedzieć swoje .....mieszczanie i lokalna szlachta rozmawia....ze użalam się nad sobą że chce zwrócić na siebie uwagę ......nie wiem może tak jest ....nie widzę swego odbicia w lustrze, żeby to zweryfikować ....kat przygotował dla mnie coś....... po to by ostrzec?sprowokować? czy może ....dla ozdoby ....me uczucie ma ukochana jest ogromne i jeśli mam się odsiedzieć swoje ....to zrobię to z uśmiechem na twarzy ale wciąż boje się spojrzenia kata......

autor

silverwind

Napisany: 2017-09-04 Dodano: 2017-09-04 20:23:06

Ten wiersz przeczytano 445 razy

Oddanych głosów: 3

Rodzaj Bez rymów Klimat Refleksyjny Tematyka Miłość

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie