Każdego dnia uczę się...
Nawet słowa w atrakcyjność ubrane, pokazują to co niedopowiedziane...
Mapę życia trzymam w dłoni lecz idę na
skróty
tak mi się coś nasunęło że czas szybciej
minie
i nie poczuje przytłaczającej nudy.
Bo życie trzeba zdobywać i uczyć sie na
błędach
ja nie chce go przeżywać bo, mam samotność
splamioną na rękach.
W miejscu już nie stoję, czeka mnie życie,
które muszę odnaleźć
niczego sie nie boje miłość muszę
znaleźć.
Każdego dnia,uczę się żyć
każdego dnia,tylko żyć
lecz, co to za życie bez nikogo, bez
ludzi,
co to za życie, gdy człowiek co dzień się
smuci.
Zmowa milczenia, głuche dni
wiem,uszczypnę się to wszystko nieprawda i
na pewno mi się śni.
Tylu ludzi się oddaliło, a tak szczelne
było drzewo
na ziemie z hukiem runęło i od tego
wszystko się zaczęło.
Chce naprawiać świat, a nie umiem w tym
świecie, znaleźć miejsca dla siebie
mógłbym umrzeć nawet w tym momencie i nikt
by tego nie zauważył
po prostu nikt, w tym tłoku, zamęcie bez
problemu bym znikł.
Nic mnie tu nie trzyma, przynajmniej nic mi
do głowy nie przychodzi
jak długo to wytrzymam? może z kilka
godzin.
Wiem, teraz już wiem wszystko
mijam się z powołaniem, na to teraz
wychodzi
żadna z zapisanych kartek mego życia nie
osłodzi.
Sam doprowadziłem się do szału i wiatr mi w
oczy wieje
gdy mnie już ujrzysz, usłyszysz to
powiedz
co się z tobą człowieku dzieje.
Wiara nie przetrwała, nadzieja przede mną
stroni
miłość mnie zgubiła niech ktoś mi żyć
zabroni.
Bo, ludzie tacy jak ja nie mogą tutaj
być
nikt nie jest Za, więc nie mam prawa
żyć.
Patrzę zatem w górę na te białe obłoki i
milczę
bo słowa są nieważne
biorę wdech i robię pierwsze kroki
i odchodzę stąd na zawsze.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.