kiedy nadejdzie czas (nie) lubienia
Za chwile wyjde z twojego cienia
i ptasiego spiewu
pojde droga nagrzana sloncem
znikne za zakretem w pogietym kapeluszu
i sukience(tej ktorej nigdy nie lubilam)
jeszcze raz popatrze na siebie kaprysna
i znikne sobie z oczu drzaca z wahania
Komentarze (4)
peelko, od siebie nie uciekniesz...Mimo smutku ładny
wiersz...pozdrawiam autorkę z uśmiechem
Ten nie przypadł mi do gustu. Obraz wprawdzie
namalowałaś, ale jak dla mnie zbyt oczywisty, zero
zastanowienia dla czytelnika. Prawie tak, jakbyś
napisała: "kiedy nadejdzie czas (nie) lubienia,
popełnię samobójstwo".
kazda decyzja wymaga odwagi....tobie tez jej zyczę:)
nie znikaj sobie z oczu...moze za tym zakretem
znajdziesz znak odpowiedni i zycie juz nie będzie
takie smutne...pozdrawiam