Kiedyś
Uśmiech na twarzy niezmiennie
Jak niewyczerpalne źródło
Dziś jednak pękło coś we mnie
By go zmieść wystarczy dmuchnąć
Teraz żyję resztką wspomnień
Piękne lato, jesień, zima
Telewizor stał się oknem
Nie będzie czego wspominać...
Łzy zyskały inny wymiar
Choć przyczyną nadal smutek
Dziś nie umiem ich powstrzymać
Zalepiając plastrem lukę
To co w młodości bawiło
W dorosłości gnębi, męczy
Kiedyś miałem wiarę w miłość
Dziś nie wierzę nawet w klęcznik
Życie jest ulotną chwilą
Bo pomimo sprytu ludzi
Nie powstał jak dotąd pilot
Który mógłby przeszłość zwrócić
Komentarze (7)
Ciekawie bawisz się rymami. Kiedyś może wyjść z tego
coś genialnego. A i teraz nie jest źle. ;)
Klimat bardzo mi bliski, ładnie napisane.Pozdrawiam.
Ciekawe zakończenie..o pilocie..Myślę, że chciałeś
napisać "zmieść" i przecinek po nim :)..Pory roku też
warto znakiem interpunkcyjnym rozdzielić..Dobry wiersz
w Twoim wydaniu.. M.
Czas ma tylko jeden wektor...
Przeszłość jest częścią nas, smutny i pełen
rezygnacji..
...........Życie jest ulotną
chwilą......................i ciągle mknie przed
siebie :)
bardzo smutny wiersz, taki bez nadziei