Kiedyś wreszcie trzeba dorosnąć...
Niestety wyrosłam z zabawek,
nie chcę już lalki, ani misia,
będę sobie trochę dorosła,
postanowiłam tak od dzisiaj.
Może będzie mi czasem smutno,
możliwe, że coś mnie zaboli,
jak długo można żyć w ułudzie,
beztrosko śmiać się i swawolić.
Świat taki okropnie realny,
ma swoje odwieczne prawa,
co chwilę nas czymś zaskakuje,
a mnie w głowie ciągle zabawa.
Kto zna mnie, wie, że przesadziłam,
no, może minęlam się z prawdą,
lecz muszę sobie "przykrócić",
po ziemi zacząć chodzić twardo.
Komentarze (8)
ziemia i tak jest zbyt twarda,jeśli potrafisz tego
codziennie nie czuć to świetnie...ja robię,co
mogę,żeby nie "dorosnąć":)
Wiem że jesteś dorosła do bólu, nie czaruj. Bardzo
wskazane jest nie być do końca dorosłym, bo wtedy
wszystko jest bardziej banalne. Potrafisz to baw się
dalej. A wiersze jak z płatka ci wychodzą o wszystkim.
nie dorastaj tak szybko, zachowaj w sobie coś z
dziecka, warto, a wiersz bardzo ładnie napisany:)
Życie wymaga twardego w nim stąpania, wiersz twój może
sie podobać,niezłe rymy w miarę trzyma rytm, gratuluję
pomysłu na wyrościecie w poezji.
Myślę, że zbyt długo nie dałoby się na ziemi
wytrzymać, więc warto zatrzymać coś z dziecka, warto
wypływać w marzenia. Zgrabny wiersz.
Jak miło czasem usłyszeć beztroski śmiech, więc nie
dorastaj tak zupełnie. Życie samo w sobie jest
wystarczająco twarde, by się pozbawiać dziecięcych
chwil radości.
He he ja sobię to obiecuję już od 10 lat..i co....i
nicio :) Zresztą nie lubią mnie kiedy jestem dorosła
:) Fryzjerko bardzo zgrabna ta fryzurka twojego
wiersza, no i najważniejsze każę przystanąć i
zastanowić się ...to mi się podoba
a może właśnie to, że ten świat" tak okropnie realny",
to wart zatrzymać coś z dziecka...zgrabnie napisane