kilkanaście godzin za późno na żal
nigdy nie czułam
dłoni
choćby z odrobiną uczuć
zawsze był krzyk
wpijający sie w bezbronność
błyskającymi nożami
niezmiennie słonymi
przytulałam się do wyobrażeń
i kochałam
(zbyt często nieświadomie)
a teraz cię nie ma
pozostał żal
drżący w zimnych dłoniach
Komentarze (2)
Długo myślałem nad Twoim wierszem. Moja wyobraźnia
posuwała wiele różnych obrazów. Tak czy inaczej,
wiersz bardzo mi się podoba. Często kochamy swoje
wyobrażenia bez wględu na osobę której one dotyczą.
Gdy taka osoba znika z naszego życia, zabiera również
nasze wyobrażenia ...
co powiedziec? zimne dlonie ich brak zal.... za
iloscia tesknota za miloscia.....