Kim jesteś...
Patrzę w swoje dobicie w oknie na świat
Oknie, które oddziela od siebie nas
Wyglądam inaczej niż ze drugiej strony
Z której patrzysz mi w twarz...
Wydajesz osąd o moim śwecie
Patrząc przez okno z daleka stojąc
Jesteś sędzia lawa przysięgłych i
katem...
Wiec skazujesz na śmierć mnie…
To tylko pozory myła często
Lecz z dumnie uniesioną głową
Idę na śmierć skoro skazałaś mnie
Idę, lecz nie podam się….
Wiec myślisz, ze wiesz, kim ja jestem?
Wiec wiesz, kim ja jestem?
Wiec, kim jestem?
Wiec, kim Ty jesteś?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.