Kłamstwa...
Kłamstw już mam serdecznie dość,
Życie dało mocno w kość,
Życie trąca ciągle mną,
A te kłamstwa dalej są.
Wyliczać tych kłamstw nie trzeba,
Bo nie spadnie prawda z nieba,
I nie zdarzy raczej cud,
Który chcę naiwny znów.
Stosy kłamstw, zero prawdy,
Jakbym żył obok świata,
Jakby kilka ton pogardy,
Blisko mnie zaczęło latać.
Jakbym nie obchodził już nikogo,
Jakbym stał się zwykłym śmieciem,
Jakbym szedł ciągle złą drogą,
Przecież Wy dobrą idziecie...
Może racja, zasługuję,
Nie wiem, nie mnie to oceniać,
Plany śmierci rozrysuję,
Żeby swoje życie zmieniać.
Komentarze (3)
Często ludzie mijają się z prawdą z rożnych przyczyn i
to jest paskudne ale na prawdę potrzeba odwagi Dajesz
prawdę czasem udaje się ją odebrać to naczynia
połączone Wiersz podnosi wartość Dobry w wymowie Duży
plus
Gorycz i rozczarowanie, kłamstwa i kłamstwa - masz ich
dość ale cóż możesz na to poradzić ?
Wymowny w swej treści. Formy nie oceniam bo się nie
znam.
Niezbyt podoba mi się forma (pewnie dlatego, że nie
czuję celu mieszania rymów wielo i jednosylabowych
oraz ich układu, oraz np. powtórzeń słowa "Jakbym").
Wiersz jednak posiada wartość w cale nie mając klimatu
obojętnego.