Klatka 11.
Klisza
Zapewne warta zamrożenia osobliwość
uciekła światłoczułemu kopiście.
Czarna plama na trzy czwarte kwadratu -
- bezwstydne linie papilarne.
Nadpobudliwy palec wprosił się w kadr.
Staranna zaczeska na tle umocnień
przedarła się przez zasłonę.
Gubi masę rusztowanie palca,
plamiste czoło przekracza czubek.
autor
valanthil
Dodano: 2022-10-15 17:30:35
Ten wiersz przeczytano 1367 razy
Oddanych głosów: 30
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
Nie każdy kadr zachwyca, ale również zapisuje się w
pamięci.
Nawet poezja nie uchowała się przed fotograficznym
błędem, chociaż czasem takie niepoprawne kadry stają
się sentymentalną pamiątką... podrawiam
To raczej nieudany kadr, jeden moment - jedna chwila
nieuwagi - i niezamierzony rezultat, ale jest ślad
tamtych czasów - i fotografa.
A to ciekawe bo trochę widać ,mimo tego
palca...miłego...
Bardzo ciekawy obraz wyłania się z tego spapranego*
zdjęcia...
Pozdrawiam:)
Ciekawy kadr, z budującą się w odbiorze wyobraźnią.
Pozdrawiam serdecznie .
Jednak sporo się utrwaliło... (bezzdjęćnie)
Bywa i tak...
Wiersz, pobudza wyobraźnię.
Pozdrawiam.:)
Ja też punkt zostawiłam, zawsze u Poety punkt
zostawiam, a jakże.
Jak to mówią niektórzy,- jestem na tak. Pozdrowienia.
Kolejny bardzo ciekawy obraz.
Zatrzymuje.
I tutaj klasa. Za Przedmówczynią - można jednym tchem,
ale obraz zostaje na długo.
Pozdrawiam.
Twoje wiersze zatrzymują i prowokują do zadumy.
Pozdrawiam cieplutko, życzę pogodnych snów, spokojnej
nocki:)
Ode mnie punkt. Przeczytalam mojemu chłopakowi i on
mówi, że takie wiersze można czytać jednym tchem.
Witaj
Dziś jakoś 'nie mam głowy', ciężar utworu mnie
przerósł.
Niemniej jednak podoba się...
:)
Pozdrawiam K