Klatka
W rozgrzanej kuźni stal się leje,
Kowal ciężkim młotem klatkę wykuwa.
Półświadomy czuję co się dzieje
Anioł Stróż już nade mną nie czuwa...
Ta ciężka, solidna i twarda klatka
Ma stać się moim więzieniem na lata,
Diabły krzyczą "Mamy tego ptaszka!
Zamknijmy go - już więcej nie polata".
Tak bez sądu, schwytany w czas upadku
Zamknięty, pod kluczem w ciemnej
jaskini,
Któż by się odnalazł w takim przypadku
Nie dałby rady nawet sam Chudini...
Czyżby to naprawdę było piekło?
Gdy każdego dnia oczy otwieram
Mimo, że serce szczęścia się wyrzekło
Niczego poza smutkiem nie odbieram...
Tak, kiedyś byłem otwarty na ludzi,
Szczerze wierzyłem, miłości ufałem,
Nie myśląc, że miłość może się znudzić
Tak więc w próżni zawieszony zostałem...
Zamknięty w klatce zagubionych ideałów...
Komentarze (8)
Nie myśląc, że miłość może się znudzić
Tak więc w próżni zawieszony zostałem...Przegapilam
ten wiersz...:(
emocjonalny wiersz ładnie poprowadzony
dobry
Chwyć w dłonie szczęście i ciesz się życiem, uwierz,
jutro będzie lepiej. Ciekawy wiersz skłania do zadumy.
Pozdrawiam :)
...Mimo, że serce szczęścia się wyrzekło
Niczego poza smutkiem nie odbieram...... hej smutasie
:) uśmiech proszę :)))))
jeśli komuś zaufasz, a ktoś to wykorzysta, to później
trudno się otworzyć na świat...ot, życie...
Niesamowity wiersz. Oddaje wiarygodnie stan ducha. To
straszne być zamkiniętym w klatce, a jeszcze gorzej
gdy jest ona własna.
mam wrażenie, że czytałam u Ciebie już ten wiersz, ale
przeczytałam go ponownie z ciekawością, czuje się w
nim rezygnację po przegranej, po porażce, może po
klęsce nawet... hmmm... faktycznie każdy z nas miał
czasem takie chwile...
Często tak się czujemy, ściśnięci nie widzimy wyjścia,
tkwimy w impasie. Mnie w wierszu ucieszyła
półświadomość, może nie wszystko jeszcze stracone w
tym ciężkim mroku.