Klatka
I znów stoi na klatce schodowej.
Wszędzie ciemno
Czeka...
Lecz doczekać się nie umie.
Słyszy kroki,
Nieśmiało wygląda zza ponurej ściany,
Lecz to nie on...
Znów się nie spotkali,
Znów jak co noc.
I jutro przyjdzie,
I pojutrze,
I za trzy dni,
Za cztery,
Zawsze.
By błędnie czekać
Na spotkanie,
Które nigdy się nie wydarzy.
Dodano: 2005-05-11 15:06:09
Ten wiersz przeczytano 441 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.