***Klaustrofobia czterech...
Klaustrofobia czterech samotnych ścian,
Pozostawionych przez dawnych
właścicieli...
Gdzie te wszystkie marne, ulotne
uczucia,
których dla starych mebli, tapet mieli?
Zmarniało...oblazło mchem, pokryte
starością,
Gdzie jest miłość! Krzykną zamknięte
okiennice.
Ile jeszcze godzin, dni, lat, tak
samotnych?
Ile jeszcze kurzu? Sercem nie zliczę.
Patrzę melancholijnie na upadłości
podwoje,
Na te poczerniałe, potłuczone donice...
Patrzę odważnie, mężnie stawiając im
czoła,
W pamięci głosik szepcze- To Twoje oblicze.
autor
pulsaaa
Dodano: 2007-04-21 22:09:41
Ten wiersz przeczytano 579 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.