Kobierce miłości
Kobierce miłości
Na tym pierwszym szczęścia było mało
moja wola nie miała znaczenia
ja to wszystko łzami wymazałam
razem ze mną niebo też płakało
A ten drugi,ten dla zapomienia
jakim słowem bym to określiła
miłość może,nie to moja trwoga
przed miłością mnie tam zapędziła
Słów przysięgi też byłø tam mało
wierność,przyjaźń no i my we dwoje
serca z sercem była to rozmowa
nie bo moje serce skamieniało
Gdzieś tam obok życie me przemija
dni barwami szczęścia nie ubrane
coż mam zrobić pytam serca mego
ono milczy a może go nie ma
Więc kłamałaś cyganko w młodości
o trzech drogach które mam przed sobą
ta ostatnia miała być miłości
tej nie widzę żegnaj moja drogo.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.