kocham
w Twoich oczach zazdrość wzbudzic
chciałam
były ofiary którymi się posługiwałam
wstyd mi za siebie choc nie żałuje
popełniam błedy które opłakuje
przyjdzie dzień kiedy się spakuje
i nikt juz nie uslyszy kocham
zwykłego słowa moc ogrom zarysowany
szczerze mówiony i odczuwany
prawdę mówiłam kiedy odchodziłam
w cierpienu maskę kamienną założyłam
lecz w sercu na kolanach kleczalam
patrzyłam w Twoje oczy, błagałam
egoizm Twoj wziął górę nad wspomnianiami
puściłeś mą dłoń wraz z róż kolcami...
przeszłość zawsze pozostaje w naszych wspomnieniach...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.