Kochanie....(Żegnaj)
Kochanie...
Płakałam wraz z deszczem
Zmywając z siebie ostatnie złudzenia
Nurzając się coraz głębiej
W ostrzu przerażenia
Myśli szalone skroplone w słonym
krysztale
Odchodze ze smakiem gorzkiej pustki
KOchanie...
Zamykam oczy nie chcąc widzieć
Ruin królestwa zatopionych w
beznadzieii
Zamykam uszy nie chcąc już słyszeć
Złowieszczych szeptów nasiąkniętych
trucizną
Tańcze we snach z martwymi cieniami
W jeziorze krwistej rozkoszy
Milcze za dnia smakując czerwieni
W cichej żałobie grzebiąc uczucia
W kurchanie samobójczych myśli
Pochowałam dawną miłość
Uciekam gdzieś gdzie mi się nie
przyśni....
Twoja osoba dająca zawiłość
Wczoraj znów Cie miałam....
W objęciach księżyca
A Ty błękitem zalałeś innej lica
Tuliłeś całując a gdy Cię ujrzałam
Smutkiem i łzą w sercu przywitałam
Ty tylko uśmiechem i krótkim słowem
powitałeś
Swoją wampiryczną kochankę....
Smutek do serca wlałeś
A ja odeszłam w krzyku milczenia
TY zrozumiałeś....
A ja odeszłam
Nie chcąc już wiecej twych kłamstw i
cierpienia....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.