Kochankowie
biała pościel
na której przed chwilą
leżały nasze ciała
pełne orgazmu
czerwona pościel
kolejny twój krok
sprawia że barwa jej
jeszcze bardziej czerwienieje
zasypiasz przy mnie
czuwam
aby żaden koszmar
nie nawiedził twojej żywej śmierci
budzisz się
wiem że zajrzałeś mi w oczy
kochaliśmy się znów
brutalnie, namiętnie
mocno, powoli
krew...
tak mocno nasze ciała
związały się ze sobą
pamiętam była na moich piersiach
udach
ty miałes na wargach i rękach
tak nadzy i we krwi
stanęliśmy przed lustrem
kochaliśmy się znów
wspólna kąpiel
wyszłam z twojego mieszkania
czy to była miłość kochanku?
białą pościel wyprałes
ciała obmyliśmy oboje
wyszłam
zapomniałeś
wiem biała pościel została
wyrzucona
nie dasz mi
w niej wiecej bólu
Wspominając najlepszą chwilę życia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.