Kocie amory
Miauczy kotek do swej kotki,
który dla niej został wszystkim,
że mu nie da iść w opłotki
i polować młode myszki.
Tylko kłopot z tą miłością !
Polizałem, pomruczałem
i co wykombinowałem?
Teraz wolność w gardle kością.
Najpierw wulkan podniecenia,
dążył lawą do spełnienia,
w swej nieziemskiej erupcji
i miłosnej konsumpcji.
Teraz magma jest znużenia
Co ty mruczysz, co ty pleciesz…
nadaremne twe gadania.
Wszystko to masz u mnie przecież.
Ja ci dam tu polowania!!
Mruknął rzewnie do się szeptem
biedny kotek szaro-bury :
miauu !! jam wolność, lecz oślepłem
z pilnowania jednej dziury.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.