kolacja
Jadamy
w porze katastrof.
Publiczność.
Popatrzeć zdrowo
na kogoś,
prawie dotknąć,
a że domy zmiotło
i samolot spadł,
plamiąc obrus?
Podobno
sos lub keczup,
dlatego pogoń
smakuje ostro
i cudzych losów
bolesność łatwiej
przełknąć.
Powszedni chleb
i strach:
tu pochowali dziecko,
obok deszcz i zatrzęsło,
łzy rozmazują,
krwią brocząc jak masło
zmarzniętą.
Na to herbata
z cytryną
i sport,
śmiały skok w
przyszłość.
Oto on,
orzełek.
Radośnie macha nartą.
Świat jest naprawdę zły.
Czy on to widzi
zawieszony nad skarpą?
Komentarze (2)
Życie można stroić w piórka, ale gdy opadają piórka,
jest nagie! Pozdrawiam!
świat nie jest taki zły tylko ludzie mieszkający w nim
....ale są wyjątki