kolczyk
odgarnęła włosy..
długie,
które bezładnie zasłaniały
twarz...
kwiat róży wpięła
w ciemną ich falę...
i zalotnie głowę
przechyliła,
o tak...
odsłoniła
smukłą szyję...
- i ten nagły blask!
cóż to?!
ach...to ucha skarb!
mały kolczyk
- srebrna koniczynka!
pierwszy jej listek ze słońcem gra!
drugi ze zdrowiem tańczy!
trzeci w gwiazdki zapatrzony.
czwarty o Ciebie co chwila pyta!
piąty – samotny, rozmarzony tak...
a ten szósty – ostatni,
szczęście na usta wnosi :
bo „uśmiechem zwyciężysz
nawet największego wroga!”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.