Kolej waskotorowa
Nie znam już słów co opisać by mogły proste
zdarzenia.
Znam za to milion nie potrzebnych zdań
wyrwanych z książek
jak i z codzienności, wymawiam je zawsze
wtedy
kiedy w myślach, jak w oparach sennych
staram się znaleźć
sens który swym torem wskaże mi horyzont
nieznany.
Wynikający z potrzeby, prostych słów
których unikamy.
Nie znam miłości, tym bardziej nie
potrzebna mi nienawiść.
Mam za to kosz pełen nazw dokładnie po
katalogowanych.
Handluje uczuciami, trzymając w ręku
portfel wielkimi słowami wypchany
wydaje resztę w drobnych, zostawiając sobie
wysokie nominały.
Zbieram na drogowskaz który wskaże mi
kierunek przez wszystkich nadużywany
z tą jednak myślą że na nowo odkrywany.
Nie znam już siebie, od kiedy uwierzyłem w
prawdy głoszone
w złości, wyrwane z gardła smoka który w
moim domu gości.
Zamknięty w klatce własnych pragnień
ukrzyżowany wyobraźnią która chce wzlecieć
ponad przeciętność
na skrzydłach, co papierowe posiadają
pióra.
Na nich zapisane klucze których odczytać mi
się nie uda
tak długo jak będę jednej prawdy szukać.
Wbijając gwoździe w ściany własnej
miłości
pragnąc wiele, tworząc hologramy swej
wolności.
Być może czas pozwoli mi spojrzeć w okno
słów nieznanych
które od dawna w sobie przed samym sobą
ukrywamy.
Komentarze (1)
Wbijając gwoździe w ściany własnej miłości
bardzo podoba mi sie ten fragment
+dla Ciebie