W kolejce po szczęście...
Ten wiersz napisałam po części dla siebie i dla tych wszystkich, którzy zapominają, że szczęście może nam dać najmniejsza rzecz...
Idąc ulicą zobaczyłam długą kolejkę,
tłum ludzi czekał cierpliwie.
Niewiedziałam na kogo, a może na co?
Na twarzach mieli wymalowane uczucia:
Smutek,
Pustkę,
Szarość,
Lęk.
Podeszłam na koniec,
stała tam mała dziewczynka
spytałam się grzecznie :
po co stoisz w tej kolejce?
Spojrzała się na mnie z litością
i odpowiedziała cichutko :
po szczęście
Nagle wszystko zrozumiałam
Nauczycielka,
ksiądz ,
lekarz,
aktorka.
W ich sercach niespełnione marzenie.
Zawiedli pokładane w nich nadzieje.
Oszukiwali Boga i samych siebie.
Byli tak zaślepieni, że przegapili
szczęście.
Odwróciłam się.
Odeszłam.
Doceniłam wtedy to co mam:
swoją nieidealną rodzinę
Moje małe szczęście...
Byśmy potrafili cieszyć się z tego co nam jest dane niem raz na zawsze śmierć nam to odbierze
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.