Kolejny raz...
Kolejny raz..
patrzę na wschód słońca,
spoglądam przez różowe okulary.
Widzę,
kolejny dzień,
dzień wyzwań i pokus.
Szukam,
w ciepłych promieniach,
nadziei i radości.
Słucham,
łagodnego śpiewu ptaków.
Odnajduję ckliwą
melodię wspomnień.
Stoję,
zapatrzona,
w przekrwione niebo,
nowych narodzin
dnia codziennego.
Cierpię i płaczę,
śmieje się i oddycham..
Po prostu żyję.
autor
Beatris
Dodano: 2008-10-28 14:16:24
Ten wiersz przeczytano 421 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Wiersz optymistyczny zabarwiony wspomnień smakiem.
Dobre, smakuje.
Nowe narodziny dnia codziennego....podoba mi
się...Ładnie ubrałaś w słowa to co czujesz.