Koniec
w krainie moich wspomnień głazy pokryte mchem jesienne drzewa drżące na jednym błyszczący medalik kołysze się na wietrze przynoszącym pustkę
skaże ktoś kiedyś
jednym gestem za wszystko
niewiedzę przemieni
w rzecz tak oczywistą
stanie się wieczność
zadrżą serc zegary
pękną jak bańki mydlane
skruszeją uczuć konary
świetliste kwiaty dni pogodnych
zatoną w niepamięci
życie po życiu jak statek widmo
przepłynie imienia nie poświęci
ciał pełnych pustkowie
z krzyżem wypalonym oddechem
jak dym rozwieje koniec
starej przepowiedni echem
człowiek-pamięć zatonie
chwytając ostatnie dni promienie
i Bóg zamknie swoje oczy
wyśni zapomnienie
światła gasną wszystko się kiedyś kończy wiem o tym dobrze a jednak co dzień wmawiam sobie że to nie prawda
Komentarze (6)
Jestem pod wrażeniem treści i metafor...wiersz z
niesamowitym klimatem
"Świetliste kwiaty dni pogodnych zatoną w
niepamięci","Niewiedzę przemieni w rzecz tak
oczywistą"-Każde zestawienie słów,metafora-jest
poruszającym,ciekawym,oryginalnym sposobem spojrzenia
na śmierć.
Jest ok...podoba mi sie...
ciekawie oddany klimat biegnącego czasu - przemijania
,klimat śmierci -końca czegoś i początku zarazem ,bo
przecież "życie po życiu "-świetny wiersz
świetny wiersz i ciekawe metafory
Wiersz moze się podobać , nieźle zrymowany i w miarę
trzyma rytm, gratuluję pomyslu.