koniec
Zepchnięta na samo dno
...krzyczę...nikt mnie nie słyszy
...bezradna...bezradna cisza i ja
sama...czekam...czekam na przyjaciela,
który poda mi rekę...nie ma...nigdzie go
nie ma
...płaczę...głośno...już się nie
wstydzę...i tak, nikt nie
widzi...ciemno...bardzo ciemno...
boję się, że będzie już tak
zawsze...zimno...bardzo
zimno...umieram...samotnie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.