KONIEC...?
....
Koniec...
A przecież miał być początek.
Sama
Zamknięta w przestrzeni zwanej pustką.
Wciąż czekałam udając kogo innego.
Nasze pierwsze spotkanie...
Zdażyło się na początku i końcu
świata...
Tam gdzie zaczynała i kończyła się moja
miłość.
W tą jedną noc...
Przypomnij sobie...rozmawialiśmy ...
I tak rozmawiamy aż do dziś dnia.
A ja nadal kocham i Ty to wiesz.
Ale to uczucie w Tobie nie płonie.
Nie wiem czemu udajesz...
Wciąż uśmiechasz się do mnie...
Bronisz silną ręką i uspokajasz mocnym
głosem
Przecież ja wiem ze nie kochasz...
Więc na co Ja czekam??
Już nie kocham,choć wciąz to czuje...
Wystarczy mi jedno twoje słowo....
Wystarczy mi jeden twój uścisk...
Wystarczy jedno zapewnienie...
A ja bede .... szcześliwa....
Wtedy będę wiedziała ze miałam dla kogo żyć
Odejdę z uśmiehcem...na ten drugi
świat...
Ty...
Tęsknić nie będziesz musiał...bo i Ja nie
będę tęsknić.
Drzwi do serca w secu Twym bedą wtedy
zamknięte...i zrozumiesz czy kochałeś czy
nie...
Bo ja już czuć nic nie będę.
To tylko dla Ciebie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.