Koniec świata
Dla mojej pani od fizyki...
I kiedy nadejdzie czas
Zbudzą się krwawe zastępy zła
Wykopią się zżerane przez robactwo
Ścierwa
Nadejdą umarłe sztandary piekieł
Nikt się nie ukryje
Ruszą na ludzi niszcząc wszystko
Lasy spłoną
Rzeki wyschną
Słońce zasłoni dym bólu
Ziemia zabrocze się krwią
Niebo przeszyją krzyki i jęki
Zarzynanych ludzi
Kobiety będą obdzierane ze skóry
Dzieci zakopywane w ziemi
Domy zniszczone, zwierzęta zarżnięte
Wielkie miasta znikną z powieszchni
Ziemi
Armia zła będzie kroczyła przed siebie
Słychać bębny
Bębny sztandarów piekieł
Muzyka śmierci
Melodia zwycięstwa
Bezsilność Boga
Koniec życia
Koniec świata
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.