Koniec świata cover remix
Dla tych, którzy lubią no tych którzy nie lubią takich przeróbek.
"Koniec świata cover remix"
28.02.2017r. wtorek 11:17:00
Koniec świata*
*Utwór autorstwa pana Adama Zagajewskiego
urodzonego 21 czerwca 1945 roku we Lwowie
Jets polskim poetą, eseistą, prozaikiem,
przedstawicielem pokolenia tzw. Nowej Fali,
sygnatariusz Listu 59 z 1975 roku,, który w
roku kolejnym został objęty cenzurą. W
latach 1982-2002 żyła na emigracji we
Francji. Od 1983 roku redaktor "Zeszytów
Literackich", jest laureatem nagrody
fundacji Im. Kościelskich z 1975 roku.
Ponadto otrzymał międzynarodową Nagrodę
Neustadt w dziedzinie literatury w roku.
Ponadto w latach 1973- 1983 członek
Związków Literatów Polskich, a od 1979
członek Polskiego PEN Clubu, od 2006
członek Polskiej Akademii Umiejętności,
nauczyciel akademicki, tłumacz literacki.
Każdy nieparzysty wers jest oryginałem, a
parzysty jest mojego autorstwa. Mam
nadzieje, że pan Adam Zagajewski , że mi tą
przeróbkę wybaczy.
Raz na kilka lub kilkanaście lat
Rodzi się nowe pokolenie człowieka
odbywa się prawdziwy koniec świata
Dla nich żadna przodów rada nic nie jest
warta
Czterej jeźdźcy przemierzają ziemię
Skaczą przez płoty na swych koniach
w samochodach marki Nysa
Każdy radzi sobie, gdy jest w potrzebie
która równocześnie jest zachodnią
granicą
Inni okażą w tej sytuacji swój talent
strzelecki
tego wielkiego ciała
Załadowany do trumny ładunek
koniec świata odbywa się zawsze w nocy
Wtedy najczęściej woła się Pana Boga ku
pomocy
kiedy ty swoim snem karmisz przodków
To wówczas wychodzą na ulicę żołnierze
w ciągu kilku godzin siwieją portrety
Na których Twoi przodkowie odmawiają
pacierze
i zmienia się język
Teraz wyglądają tak jakby płakali
którym od jutra będziesz głośno mówił
Że w najbliższej okolicy
Jest taka chwila
Gdy spada arsenał z ramion żołnierza
kiedy stare słowa nie są już ważne
To on zadufany w sobie burka
a nowych jeszcze nie ma
Że rozgromi nieprzyjaciela jego dwururka
kiedy wszystkie zwycięstwa okazują się
Tylko złudną nadzieją na ich licach
zwykłymi pomyłkami
To wówczas my sami zostajemy ojczyźnianymi
bohaterami
błędy ujawniają swoją podwójną naturę
Dlatego nie wystrasz się, gdy zobaczysz
jego posturę
a nadzieja nie ma na swoją obronę
Nawet pogodnego lica
ani jednego słowa
Ani chroniącej przed gradem kul odzieży
i nie umie wskazać ani jednego człowieka
Który by poszedł do kościoła
jest taka chwila kiedy nie ma nic
Nie ma już nadziei
ani wiary ani miłości
Jednak jest Bóg, a bez Niego
i świat rozłączyłby się rozszedłby się
Tak jak wojsko po odbytej bitwie
jak dwoje ludzi którzy tracą siły
Na dalszą o szczęśliwą wieczność batalię
gdyby nie twój głęboki sen
To realne byłyby te postaci i
wyobrażenia
w którym nagle stajesz się starszy
Tak trochę dużo, bo
o dwa tysiące lat nowej ery
Mimo to jesteś niedojrzały jak świeża
noc
i młody jak nienarodzony dzień
Ale i tak Twój osobisty koniec świata
kiedyś nadejdzie.
Dziękuję za waszą obecność o zapraszam ponownie.
Komentarze (21)
Nadejdzie, wiesz
Pozdrawiam
nic nie trwa wiecznie
pozdrawiam serdecznie
znasz
przepraszam!
Z nasz moje zdanie...
:)
Pozdrawiam!
oczywiście, że nadejdzie :)
Ciekawie i inaczej a to jest zaleta jak wiersz dla
piszącego i wiersza;)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Ciekawe połączenie,masz pomysły...Podoba mi się.
Ciekawie i pomysłowo.
Podoba mi się. Pozdrawiam
serdecznie i dziękuję.
Widzisz Amorku jakie piekne połączenie dwóch utworów.
Potrafiłeś bardzo ładnie to wykonać. Pozdrawiam.
jak zawsze ładnie ..
Pomysłowo bardzo...
+ Pozdrawiam
Tak też mówię Świetny przekaz Pozdrawiam Serdecznie.
Ciekawie, podoba mi się.
Ta jakby nowa forna pusamia...muszę przyznać...wolę
Amorku tylko Twoje wersy, bardziej trafiają w czuły
punkt mego wnętrza...a potrafisz dobrze celować
słowem...
pozdrawiam i dzięki za komentarze
Z przyjemnością czytałem:)
Pozdrawiam:)