Konserwa
Piszczel do przodu, potem druga
A za nią zadek uwiązany
Ścięgnem i mięśniem bezboleśnie
Niczym chemiczne azotany
Wibrują pięty w takt stąpania
Głowa się kiwa, blady lampion
Oczy szalone jak dwie małpki
Wszystkie widoki wnet rozgrabią
Nos wciąga pyłki jak odkurzacz
Raczą się płuca tlen-baterią
Serce zaś bije w rytmie rocka
Dając ciśnienie w mózg uprzednio
Uszami wpływa dźwięków zgraja
Goniąc się w środku ze ślimakiem
Usta wibrują roześmiane
Że pełzacz nie jest monofagiem
Koniec spaceru, pora wracać
Bo w kiszkach dzikie już buhaje
Włączyły alarm iskrząc napis
"Pusto w konserwie"
zwanej ciałem
Uwielbiam spacery więc coś o nich :) i wskoczył do nory nucąc pod nosem klasykę : Miiiiś pluuuszoooowy śpiewaaa waaaam....la laaa laa....chrrr...chrrr... Dobranoc :))
Komentarze (16)
Świetnie rozbawiłeś la laa...Pozdrawiam serdecznie i
życzę miłej nocy