Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Kontr-a-punkt

...dobrze, że nie byłem pijany...

...i tak to się kończy
Miłość zamienia się w pogardę
A ja chcę się od tego odciąć
I wyrzucić to wszystko na wysypisko uczuć
Przygodni przyjaciele...każdy wie...a ja?
Topię smutki...już nie mogę...
Kto zabrał cząstkę mnie?
W moich oczach czai się ból
Ból boleści...ból samego siebie
Już nie ufam...już nie będę sobą...
Już kolejna maska zasłania me oblicze
Gdybym tak mógł kontrolować...kontrolować moje zmysły
Jestem zmęczony...zmęczony tym, że rzeczy się gubią
I udaję siebie...dla siebie...a moja łza nie jest słona
Jest słodka jak krew
Nie podchodź do mnie...jestem gorzki, odosobniony...nie chcę...
Czasami powitania bolą...agresja w czystej postaci
Chciałbym wrócić do mego dzieciństwa
Tam nie ma nic, co mogłoby przerazić moje sumienie
Zamykam oczy i zasypiam
...jutro zacznę umierać na nowo...
...dzieckiem będę nawet tam gdzie mnie nie będzie...

...dobrze, że nie byłem bardzo pijany...

Dodano: 2005-11-22 18:19:10
Ten wiersz przeczytano 391 razy
Oddanych głosów: 1
Rodzaj Biały Klimat Smutny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »