Kości..
Nie ma dobrego momentu na miłość
Na jej początek koniec i trwanie
Kołem zębatym kręci się przyszłość
Gdy coś w nie wpadnie koło przystanie
Zadajemy ból uśnieżmy przeważnie
Toczymy walkę wciąż z wiatrakami
Czasem wysiłek popada w doraźnie
Rzadko na dłużej owocuje zmianami
Jesteśmy omylni słabi i wątli
Zapewne dążymy by było przeciwnie
Bywa że przerost niezwykle szkodzi
Za duzi czujemy się jakoś dziwnie
Wzywa nas radość szczęście i smutek
Jak bowiem odczuć skalę szarości ?
Nie wyobrażam sobie tu przyznać muszę
Abym miał inne niż ludzkie kości
Komentarze (2)
I tak przez całe życie dowiadujemy się jak wszystko
jest wielką marnością. Pozdrawiam.
Kości zostały rzucone