Koszmar
Smutek rozdziera moją duszę
Zimna krew zastyga w żyłach
Oczy patrzą lecz nie chcą widzieć
Uszy choć zmknięte-wszystko słyszą
Chciałyby zamknąć się na zawsze
I nie słyszeć nic
Zziębnięte usta
Pomimo że otwarte-nic nie mówią
A oczy dalej patrzą i patrzą
Nie chcąc przysłonić się ciężkimi Powiekami
I widzę Ciebie w jej objęciach!
Wasz zamglony wzrok...
Słyszę czułe ciepłe słowa
Szeptane jej ukradkiem do ucha
Spragnione usta spijające pocałunki
Z jej warg...
Odwracam się
I biegnę ile sił
Jak najdalej od Ciebie
Twego zapachu i smaku
Wbiegam do domu
Pakuję walizki...
I wtedy wchodzisz Ty!
Pewny siebie z uśmiechem na ustach
I śladem jej szminki na policzku
A ja odwracam się
I kiedy chcę Ci powiedzieć
Że wiem...
Aaaaaaaaa.....!
To tylko zły sen Kochanie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.