Koszmar...
9.09.2017
tuż za oknem nikły cień
ołowiane chmury rozpostarte
dają znak, kończy się dzień!
wracają myśli rankiem starte...
mary zażegnane dniem
na powrót się wzmagają
nadszarpując zmysły kłem,
wszystkie mięśnie drgają...
głęboka czerń świat już chłonie
łózko wręcz odpycha sen
nerwowo twarz chowam w dłonie
ostatnimi chausty absorbuje tlen...
opadają juz powieki
widma mienią realiami
męka trwa już całe wieki
pościel nasiąknięta koszmarami
zdruzgotany w fazie rem
wciąż mamiony obrazami
choć świadomy, że to sen
walcze z odruchami...
coraz bliżej zagrożenie
demoniczna ręka sięga
gardło ściska, czuć tętnienie...
blasku jaskrawego wstęga!
jakby mieczem cięty mrok
zwalnia oddech przerywany
odzyskuje z wolna wzrok
znów poranek wyczekany...
Komentarze (3)
Bardzo mocne i wymowne, pozdrawiam :)
nocne koszmary kończą się wraz z nastaniem dnia.
https://www.youtube.com/watch?v=a-GZ2FKrCZ8
Sny są przejściowe koszmary też
a jutro się obudzisz jak nowy.