Koszmar bólu
Przemykam po ulicach
W zakamarkach kryję
Chcę być niewidzialna
Wciąż udaję że żyję
Ból rozsadza mi duszę
I rozdziera me serce
Naznaczyła mnie rozpacz
Wegetuje w rozterce
Żal wypełnia mnie całą
I przygniata cierpienie
Koszmar znowu powrócił
Tak jak Twoje zwątpienie
Ciosy, razy mniej bolą
Skaleczenia, złamania
Niż Twe krzyki, szaleństwa
Bezpodstawne pytania
Ty utkwiłeś w pułapce
W swych przeżyciach z przeszłości
Nie dostrzegasz mych uczuć
Nie dostrzegasz miłości
Obezwładnia Cię gorycz
Zaufania brak niszczy
Ja otworzę Ci oczy
I wyciągnę ze zgliszczy.
Komentarze (9)
Wymowny i zatrzymuje;)pozdrawiam cieplutko;)
Bardzo refleksyjnie, pozdrawiam :)
Wymowny wiersz, pozdrawiam.
Straszne katusze przeżywasz. To jednak minie. Zawsze
mija. Pozdrawiam. !
Brak zaufania potrafi niszczyć, to prawda...
Pozdrawiam serdecznie +++
to będzie trudne (ale nie niemożliwe)
Wymowny wiersz. Czytam - walka z chorobliwą
zazdrością. Dla peelki bardzo trudna walka, często
podłożem jest choroba -psychopatia!
Pozdrawiam :)
Ten ból jest gorszy od bólu fizycznego. Pozdrawoiam
https://www.youtube.com/watch?v=94ZqxX-3drA
Agnieszko ból, bólowi nierówny, ale każdy można
pokonać.
Słonecznego dnia.