Kotka-Zuza
Obudziło mnie burczenie,
chyba jestem bardzo głodna.
Z pod łóżka słychać miauczenie,
to kotka, bardzo młoda.
Sierść biało czarna, na nosie kropka,
córka przyniosła wyjmując z worka.
Dałyśmy na imię Zuza,
biega po pokojach jak burza.
W doniczkach kwiaty połamie
za karę piłeczki nie dostanie.
Na szybie muchę zobaczyła,
szybko na parapet wskoczyła.
Gdy jej nie upolowała,
mucha szybsza-zrozumiała.
Przy zlewie naczynia myję,
ona po podłodze się wije.
Z kranu leci woda,
oj, ty kotko jesteś głodna.
Dam ci ciepłego mleka,
a Zuza do pokoju ucieka.
Pobiegła za muchą na balkon,
dość tego, wsadziłam ją w karton.
Wyniosę cię na ogrody,
będziesz miała tyle swobody.
Poszkodowałam Zuzę, taka mała,
więc w domu pozostała.
Nadal taka sama, szaleje,
ze swej miski mleko wyleje.
Z dywanu frędzle wyrwane,
w pokoju firanki pozrywane.
Jak dorośnie zmądrzeje,
będę słuchać jej mruczenie.
Komentarze (2)
Milo sie czytalo o Zuzie i dobrej Helci. +
wiersz płynie opowieścią Lekkie pióro gawędzi
zaciekawia Bardzo ładny wiersz Podoba mi się:)